Dom Kupiecki

wpis w: Artykuły | 0
Tomasz Bernacki
Dom Kupiecki

lubańskie sukiennice wczoraj i dziś

Lubań, październik 2011
Kaufhaus – centrum gospodarczo – polityczne Starego Miasta
Lokacja Lubania, podobnie jak i innych miast regionu, była przede wszystkim związana z rozwojem gospodarczym danego obszaru i koniecznością sprzedaży nadwyżek produkowanej żywności i wyrobów, a także organizacją miejsca handlu i sprowadzania niezbędnych towarów. Oczywiście targi rozwijały się także wcześniej, jednakże lokacja na prawie niemieckim przyciągała większą ilość kupców oraz wykwalifikowanych rzemieślników, a tym samym przysparzała większych dochodów władcy. W Lubaniu pierwszy targ, dla jeszcze słowiańskiej wsi Lubań, istniał zapewne w rejonie Przedmieścia Mikołajskiego (w rejonie dzisiejszego skrzyżowania Rybacka-Lwówecka), a więc w pobliżu przeprawy przez Kwisę. Wskutek lokacji miasta na prawie niemieckim i wytyczenia wałami jego nowych granic (1264), targ został przesunięty poza teren zalewowy – powstał dzisiejszy Rynek (niem. Markt, od łac. mercatus; mercator – kupiec). W lubańskich kronikach zwano go również foro Lauban co miało sporo szersze znaczenie jako centrum nie tylko handlowe, ale i prawne, sądownicze i polityczne. Co ciekawe, możemy w Lubaniu, podobnie jak w G?rlitz (rynki dolny i górny), właściwie mówić o dwóch rynkach – właściwym i tzw. Heide Platz czyli dzisiejszym Pl. Strażackim. Ten drugi miał charakter bardziej hurtowy, wokół niego znajdował się spichlerz (Kornhaus, pó?niej Salzhaus), słodownia, waga miejska. Wokół Rynku powstały budynki mieszkalne z kramami handlowymi, natomiast zgodnie z tradycją, w samym jego centrum ulokowano dom kupiecki (domus forensis, domus mercatoria, mercatorium, Kaufhaus). Jego istnienie w Lubaniu potwierdziły badania archeologiczne z 1974 i 1991 roku. Był to najstarszy murowany budynek Rynku. Wbrew ogólnym poglądom, to nie ratusz ani kościoły czy klasztory były najważniejszymi obiektami średniowiecznego miasta – był nim dom kupiecki. Obiekt ten był wykorzystywany przez kupców-hurtowników (nie miał funkcji mieszkalnej). Z uwagi na główny produkt handlowy można nazwać go sukiennicami, które są w języku polskim właśnie odpowiednikiem Kaufhaus-u.
Lubań od średniowiecza po początek lat 90-tych XX wieku słynął z sukiennictwa. Początkowo w równej mierze wykorzystywano jako materiał wełnę i len zwyczajny. Surowiec uzyskiwano z lokalnej produkcji. W Lubaniu tereny hodowli owiec rozciągały się od zboczy Kamiennej Góry po Wielki Las Lubański. Owczarnia miejska – Schäferei była w rejonie dzisiejszej ul. Mickiewicza (RuL 3 s. 121), kronikarze wzmiankują, iż np. 10 grudnia 1598 r. rada miasta wybudowała i oddała na zboczu Kamiennej Góry do użytku nową owczarnię. W 1745 stacjonowała obok niej pruska kawaleria pod dowództwem gen. F.L. Gesslera podczas drugiej wojny śląskiej (J.G. Grundner s. 341), a w 1782 roku była ponoć jeszcze widoczna, po pożarze została rozebrana (RuL nr 3). Pożar miał miejsce po południu 03 sierpnia 1810 roku, ogień strawił wszystko prawie po sam grunt (J.G.G., s. 383).
Tkalnie lubańskie na pieniądzu zastępczym z 1920r. (zb. J.Kulczyckiego)

Druga strefa hodowli to obszar wzniesienia, gdzie dziś rozciąga się tzw. Osiedle Willowe, które do XIX wieku zwano Schäferberg – Owcze Wzgórze. Lubań również słynął z tkactwa lnianego. Jednakże szczyt rozwoju tego rzemiosła przypadł na czasy, gdy sukiennice straciły już na znaczeniu. Lnem obsadzano okoliczne pola. Moim zdaniem roślina ta nawet znalazła się na miejskiej pieczęci sekretnej z XV-wieku.

Po lewej okaz lnu zwyczajnego, uprawnego, charakterystyczne wąskie liście i kwiaty o 5-ciu płatkach. Po prawej pieczęć Lubania z 1446 roku z motywem roślinnym – wąskie liście i kwiat 5-płatkowy sugerują, iż może być to len. Na marginesie jest to również pierwszy widok lubańskich murów miejskich.
W połowie XIII wieku do miast górnołużyckich przybywali licznie Flamandowie, którzy wprowadzili nowe techniki produkcji cienkiego sukna wełnianego. Byli wówczas najlepszymi specjalistami w tej dziedzinie w Europie, sukiennictwo flandryjskie rozwinęli na bazie wełny sprowadzanej z Anglii. W Lubaniu przedstawiciela tej nacji (moim zdaniem) znamy już w dokumencie z 1254 roku – niejakiego Baldwinusa, imię szczególnie częste wówczas właśnie we Flandrii. Narodowość ta tak zdominowała ten zawód, iż z czasem także innych lubańskich sukienników zwano również Fläminge (Flamandowie). Lubań, Żytawa i Gorlitz, należały do miast górnołużyckich, które w XIV wieku osiągnęły znaczną nadwyżkę produkcji i rozpoczęły eksport sukna. Na potrzeby sukiennictwa powstały w mieście, prócz domowych warsztatów tkackich, nad bocznymi odnogami Kwisy i Potokiem Starolubańskim – folusz do spilśniania/zagęszczania sukna oraz liczne bielarnie (tzw. Bleiche). Rozwój sukiennictwa spowodował również nieuchronny konflikt między sukiennikami – producentami, a dużymi kupcami – hurtownikami, którzy od lokacji miasta byli najbogatszą warstwą społeczną, tworząc z przedstawicieli swojego stanu – radę miasta.

Widok na Kamienną Górę w połowie XVIII wieku. Fragment rysunku odnalezionego w b.r. przeze mnie w jednej z kronik miejskich w AP O/Lubań, upowszechniony po raz pierwszy.
Cech sukienników musiał czuć się na tyle silny i zdesperowany, iż w roku 1297 wywołał rozruchy przeciwko radzie miasta (czytaj – kupcom), oskarżając ją ponoć o czyny trudne do udowodnienia, stąd początkowo ujął się za nimi margraf askański Otto. Jednak wkrótce zmienił zdanie po wyjaśnieniach rady, czego efektem było ścięcie dwóch prowodyrów buntu, a reszcie zakazano na 4 lata uprawiania zawodu. Wówczas jeszcze bunt nie osiągnął zamierzonych celów. Rok wcześniej, w 1296 roku, też widać było już niezadowolenie z konkurencji zewnętrznej, skoro pomocnik sukiennika i miejski łobuz spalili podczas sabatu, na Przedmieściu Mikołajskim przy gospodzie Aaumannów (gospoda Pod Trzema Koronami, potem znany hotel Drei Kronen) dwa wozy żydowskie z suknem i słoniną. Spłonęła gospoda, 5 domów, a w nich dwie służące podczas snu oraz Żydówka z dzieckiem.
Warsztat sukienniczy w przedwojennym lubańskim muzeum – Dom pod Okrętem. Widoczne krosno oraz kołowrotek do przędzenia nici.
(fot. z Heimat zwischen G?rlitz und Glatz nr 1 z 1994 r, wł. B.Grzybek).
W 1398 roku wybuchł kolejny protest rzemieślników, w którym zginęły 3 osoby. Został stłumiony przez rajcę Petrusa Schulz przy pomocy zbrojnych przysłanych z Budziszyna, Lubija i Kamieńca. W zamian za to energiczne działanie w kolejnym roku Schulz został burmistrzem. Sukiennicy nie tylko walczyli o zmniejszenie obciążeń fiskalnych, lecz także o prawo miejsca w radzie miasta. Częściowo udało im się tego dokonać w roku 1443, gdy w mieście trwały protesty sukienników i innych rzemieślników, po którym dopuszczono starszych czterech cechów do wyborów rady i rachunkowości miejskiej. Nie zakończyło to sporów tkaczy z radą miasta, co potwierdzają kolejne wzmianki – z 1467 (wg. Wiesnera) lub 1463 roku (wg. Scultetusa), kolejny strajk wybuchł w 1507 roku. W efekcie w 1548 roku dopuszczono jednego sukiennika do rady miejskiej, tradycja ta przetrwała aż do XIX wieku. W ramach swych obowiązków cech sukienników uczestniczył w obronie miasta, utrzymywał i obsadzał baszty obronne – 04 listopada 1663 oddano do użytku basteję sukienników (Tuchmacher Bastei), a 02 grudnia 1664 roku basteję pomocników sukienników (Tuchknappe Bastei).


Nóż sukienniczy – podobny znajdował się w przedwojennym muzeum lubańskim (Źródło – eBay)

Wejście zachodnie do lubańskich sukiennic
(fot.T.Bernacki)


W związku z tym, iż produkcja sukna, a następnie handel nim, było bardzo intratnym zajęciem, po lokacji miasta i wytyczeniu rynku, często kolejnym etapem było uzyskanie przez mieszczan od władcy (króla, księcia, margrabiego) prawa do postawienia w jego centrum zabudowań kramarskich, w tym właśnie domu kupieckiego. Na ich budowę stać wówczas było tylko właśnie kupców hurtowników, którzy zajmowali się handlem dalekosiężnym. Czasem stawiano zespół pojedynczych kramów, a innym razem duże domy kupieckie, wewnątrz których znajdowały się mniejsze stoiska. Na dzisiejszych Górnych Łużycach najszybciej zgodę na taką lokalizację otrzymał Budziszyn (od margrabiego Konrada i Ottona) w 1284 roku, następnie, też w końcu XIII wieku taki obiekt musiał mieć Zgorzelec, skoro w 1301 roku był tam już strajk sukienników (Wollenweber), którzy sprzedawali swoje wyroby w sukiennicach (in domo forensis). W sąsiednim Lwówku ?ląskim, już w dokumencie lokacyjnym z 1217 roku jest zapis o domu kupieckim (Koufhus) i opłatach za wynajmowanie w nim kramów. Do tej pory na Dolnym ?ląsku potwierdzono istnienie dziesięciu takich domów kupieckich, w tym w Lubaniu. Informacja o buncie lubańskich sukienników świadczy, że i tutaj zapewne istniał też już Kaufhaus w końcu XIII wieku. Każdorazowa zgoda na budowę kramu czy sukiennic związana była z naliczeniem czynszów od kramu czy całych sukiennic dla księcia czy margrabiego. Swój czynsz pobierał też wójt – który przeważnie był spadkobiercą lokatora – zasad?cy miasta i miał określone dochody miejskie z wielu, najbardziej dochodowych obiektów. Z czasem uprawnienia i dochody wójtów czy książąt odkupywała rada miasta. W związku z tym, iż sukna były drogim materiałem, wójt oraz rada miejska, dążyli do budowy sukiennic do lepszej organizacji handlu i nadzoru nad nim. Wznoszone były obiekty parterowe bąd? piętrowe. W przypadku piętrowych – parter zajmowali kupcy (Kaufkamern, Kaufherr – łac. mercator) oraz sukiennicy (Tuchmacher), natomiast piętro było przeznaczone dla rady miejskiej i jej przedstawiciela – magister consulum, zwanego też magister civium czyli burmistrza. Pomieszczenie gdzie urzędował określano również mianem praetorium, od określenia pochodzącego jeszcze z czasów rzymskich, miejskiego urzędnika, jakim był pretor, czyli późniejszy burmistrz. Gdy sukiennice były parterowe, bąd? w całości zajmowali je kupcy, wówczas dla pretora budowano odrębny budynek, tak było właśnie w Lubaniu.

Obok sukiennic mieściła się dodatkowo waga miejska (w płd.-zach. części Rynku, niedaleko naroża piwnicy ratuszowej). Nadzorującym sukienników urzędnikiem miejskim był Scherkamer zwany też Tuchsscherer, który miał swoje pomieszczenie w sukiennicach lub obok nich (zw. camera rasorum). Z okresu panowania Henryka Jaworskiego, z pierwszej połowy XIV wieku, zachowały się relacje o ich działalności z innych miast (w tym czasie Lubań też był pod jego panowaniem). Jego obowiązkiem było nadzorowanie cięcia sukna i pobieranie za to podatków. Zgodnie z ówczesnym prawem nawet sukiennik, który chciał uciąć swoje sukno na swoje potrzeby (np. własne odzienie) – mógł to zrobić tylko 1-2 razy w roku ! Nic dziwnego, iż przy takich obciążeniach podatkowych cechy sukienników wywoływały bunty w miastach i domagały się swych praw w udziale we władzach miejskich.


Wschodnia ściana szczytowa nowych sukiennic
(fot.T.Bernacki)

Historia zapisana w ziemi
Czytając lubańskie kroniki czy historie miasta niewiele dowiemy się o najstarszych dziejach domu kupieckiego. Nie dlatego, by kronikarze miejscy chcieli przed nami coś zataić, a dlatego, że po prostu najstarsze księgi ławnicze i kroniki miejskie po prostu spłonęły, podczas wojen husyckich, a następnie dwóch wielkich pożarów miasta w 1487 i 1554 roku. Kolejni pisarze miejscy zanotowali z pamięci jedynie dla potomnych najważniejsze wydarzenia z XIII-XV wieku. W takich właśnie sytuacjach najbardziej pomocną gałęzią nauki jest archeologia. W Lubaniu archeologiczny ślad istnienia sukiennic został odkryty w roku 1974, gdy po rozbiórce resztek zabudowy śródrynkowej zabezpieczono fragmenty średniowiecznych fundamentów sukiennic i pó?niejszych kamienic. Zasadnicze odpowiedzi na temat ich historii udzieliły jednakże badania archeologiczne z 1991 roku. Były one prowadzone przez Pracownie Konserwacji Zabytków – Pracownię Rewaloryzacji Zespołów Zabytkowych we Wrocławiu. Kierownikiem badań był prof. dr hab. Edmund Małachowicz, a prace w terenie prowadził dr Czesław Lasota i jego współpracownicy J. Burnita i T. Zając. Tym osobom zawdzięczamy odkrycie historii lubańskiego Rynku na nowo.


Odsłonięte fundamenty budynków bloku śródrynkowego (fot. J.Borski).

Po prawej – bazaltowe fundamenty dawnych sukiennic (fot. J.Borski).

Widok od północy – na górze zdjęcia widoczne fundamenty sukiennic (fot. J.Borski).

Widok na wschodnie i południowe fundamenty sukiennic (fot. J.Borski).

Oznaczony obrys fundamentów domu kupieckiego


Lubański Schau – dwukondygnacyjna drewniana buda
przylegająca do narożnej kamienicy,
z wejściem na pierwsze piętro sukiennic
w latach 30-tych XX wieku.

Archeolodzy wysunęli koncepcję, iż prawdopodobnie początkowo dom kupiecki był drewniany, szybko musiał być jednak przebudowany na budynek kamienny (zapewne w I poł. XIV wieku, prawdopodobnie za piastowskiego księcia Henryka Jaworskiego) i właśnie jego ślady odkryto badaniami. Budynek, a także zapewne ściany, były zbudowane z bloków bazaltowych na zaprawie wapiennej. Był on niepodpiwniczony, jednonawowy, parterowy lub dwukondygnacyjny. O tym, iż mógł być dwukondygnacyjny, według archeologów może świadczyć budowla określana przed 1945 rokiem mianem Schau (skrócona nazwa od niem. Schaubaude – buda jarmarczna). Na rycinach i pocztówkach ukazywany jest drewniany budynek kramarski doklejony do zachodniej części kamienic śródrynkowych. Jednak w odróżnieniu od pozostałych parterowych bud, posiadał schody na piętro (tzw. Freitreppe).
Prowadziły one do pomieszczenia o charakterze publicznym, pełniącego funkcję hali targowej. Według rektora Pl?schke (RuL t. 3), właśnie Schau był centralną budowlą Rynku, wokół której znajdowały się kramy, wg. niego tego typu budynki budowano ponoć do celów suszenia długich płócien (tzw. Trockenb?den). Z opisu tego wynika więc, iż był on tożsamy z opisywanymi sukienni-cami. W początku XVII wieku był on otoczony już 17 kramami (Kräm-Häuser), z czego 7 od strony nowego ratusza i 10 od północy.


Trzy fazy rozwoju średniowiecznej zabudowy śródrynkowej (ryc. J. Burnita, 1991).


Dawne Przejście chlebowe – odcinek północ-południe,
tzw. Brodtgang (fot. T.Bernacki).

Sukiennice były wydłużone na osi wschód-zachód, co było zrozumiałe – na kierunku głównego traktu handlowego, prawie na osi ulic Mikołaja oraz Rze?niczej (pó?niejsza Badergasse, dzisiejsza Stara). Ich wymiary wynosiły około 33,2-33,7×8-8,5 m. Nie znaleziono śladów podziałów wewnętrznych – kamiennych, w związku z tym, na zasadzie porównań z innymi miastami, można sądzić, iż wewnątrz budynek był podzielony na mniejsze pomieszczenia (tzw. kamery – Kämmer) za pomocą drewnianych ścianek, w których handlowali kupcy, a także znajdowała się krajalnia oraz postrzygalnia płótna. Wejścia do sukiennic, a w zasadzie wjazdy, którymi wózkami można było wwie?ć towary, znajdowały się tak jak dzisiejsze wejścia, od wschodu i zachodu. Istniały także dodatkowe wejścia dla pieszych, znajdowały się na linii północ-południe, w połowie budynku, miały 1,8 m szerokości. Oba te ciągi komunikacyjne określano mianem przejścia chlebowego (Brodtgang), w związku z tym, iż powstały przy nich kramy chlebowe (na marginesie piękna nazwa, do której warto wrócić, chociażby w postaci stalowego kutego napisu nad tym przejściem zamiast plastykowej reklamy). ?aw chlebowych musiało być sporo wokół starego ratusza, skoro w 1501 rada miasta sprzedała ich aż 24! (każdą za 10 węgierskich guldenów). Wcześniej podobno płacono za nie czynsz. Ciekawa wzmianka pochodzi z 1600 roku, gdy wskutek bardzo mro?nego lutego zabrakło chleba w mieście i rada zezwoliła w Rynku na pierwszy wolny jarmark chleba, gdzie przez 5 tygodni mogli sprzedawać bez opłat chleb piekarze z całego Landu. Przejście chlebowe było ogólno-dostępne i zapewne otwarte, skoro w czerwcu 1732 roku zamknięto je drzwiami, aby uniknąć różnych ekscesów.

Lubański blok śródrynkowy na przedwojennych planach

 


początek XVIII wieku

przełom XVIII/XIX wieku

1842 rok

1856 rok

1925 rok – widoczny zarys sukiennic


1940 rok

 

Badania fundamentów sukiennic wykazały, iż były wykonane z kamienia bazaltowego, ich grubość wynosiła aż 140 cm, jedynie zostały skorygowane nieco w części wschodniej, w miejscu istniejącej do dziś kamiennej studni (zadaszona współcześnie budynkiem z podcieniem), gdzie wykonano łęk ceglany nad naruszonym wskutek wykopu gruntem. Wskazuje to, iż studnia istniała już przed budową kamiennych sukiennic. Jest to współcześnie najstarszy widoczny obiekt budowlany Lubania, pochodzący aż z XIII wieku. Studnia powinna więc być szczególnie wyeksponowana, szkoda, iż nie zostało pokazane jej średniowieczne wnętrze (np. przez przeszklenie). We wczesnym renesansie – zapewne po wielkim pożarze miasta w 1487 roku, nad studnią wykonano budynek (odbudowany – dziś siedziba ?użyckiego Centrum Rozwoju).


?ęki fundamentowe sukiennic i pierwszego murowanego ratusza (I faza) wykonane nad naruszonym gruntem przy studni (fot. J.Borski).

Na marginesie dodam, iż w Rynku istniała jeszcze jedna studnia, która zgodnie z planem rewitalizacji Starego Miasta, miała zostać odtworzona. W pobliżu jej lokalizacji stoi replika słupa pocztowego Augusta II Mocnego.


Rynek w 1857 r. Po prawej duża kamienna renesansowa studnia a za nią Schau (ryc. AP Oddział Lubań)

W związku z tym, iż po pożarze miasta w 1487 roku stan zabudowy śródrynkowej, w tym ratusza oraz sukiennic, był tragiczny, rada miasta w latach 1539-41 zbudowała nowy ratusz, zachowany do dziś. Prawdopodobnie w XVIII wieku znalazło się w nim miejsce dla najbogatszego cechu – sukienników. Zajmowali oni dolną salę – dawną winiarnię miejską (Ratskeller, Weinkeller), gdzie prowadzili sprzedaż swoich wyrobów. Dopiero w 1810 roku urządzono w niej izbę sądową i podatkową, natomiast sukiennikom wydzielono pomieszczenie na piętrze ratusza (P. Berkel, s. 58, w tłum. St. Tymicza,1992).
Budowa kamienic wokół sukiennic
Wokół sukiennic wydzielono działki na kramy w sumie – 10 po północnej stronie, 4 – po południowo-zachodniej i jedną – na większy budynek kupiecki po południowo-wschodniej. Przez setki lat z niewielkich pomieszczeń przekształciły się w okazałe kamienice. Jak twierdzi rektor Pl?schke, początkowo słowo kram znaczyło tyle co ?Decke, Vorhang?, a więc tylko rodzaj nakrycia, zasłony, dachu, pod którym handlowano. Co ciekawe stanowiły w zasadzie one obiekty publiczne (bynajmniej jeszcze w XVII w.), które wydzierżawiano w zamian za czynsz. Pierwszych właścicieli znamy już z drugiej połowy XVII wieku – z 1668 i 1688 roku, interesujące, że są to w większości inni dzierżawcy, a więc zmieniali się dość często. Z tego okresu jedynie powtarza się nazwisko Christoph Kirchhoff, który miał sklep przy przejściu chlebowym od strony nowego ratusza (ród znanych kupców hurtowników – budowniczych Domu pod Okrętem). Kram, który powstał w miejscu starego ratusza, rada miasta sprzedała już w 1568 roku za 200 talarów. Rada stanowiła specjalne prawo i zasady korzystania z przedmiotowych kramów (Krambuden) i zasady handlu (tzw. Ordnung, Freiheiten und Gerechtigkeiten), najważniejsze pochodzi z 1601 roku, potwierdzone w 1661 roku. Z czasem coraz większe budynki zaczęto zwać mianem Laden czyli sklepy.


Rynek na akwareli z końca XVIII wieku (zb. J. Kulczyckiego)

Budynki kramów były drewniane i co ciekawe – nie tylko części naziemne lecz także miały piwnice o konstrukcji drewnianej, ramowo-płytowej. Podczas badań archeologicznych w 1991 roku stwierdzono zachowane szczątki dwóch takich drewnianych piwnic – pod narożnymi kramami – południowo-wschodnim i południowo-zachodnim. Zajmowały dużo mniej miejsca niż dzisiejsze kamienice (w płn. pierzei miały ok. 4×4 m). Podobnie było z innymi budynkami wokół Rynku – w średniowieczu były bardziej cofnięte, nad częścią Rynku miały posadowione tzw. podcienie, które od renesansu zajmowano, podpiwniczano, tym samym przesuwając budynki o kilka metrów bliżej skraju Rynku. Nawet niegdyś jedna z teorii mówiła, iż nazwa Lubań – Lauban, pochodziła od tychże podcieni, zwanych po niemiecku Lauben (teoria oczywiście błędna, nazwa miasta typowo patronimiczna, pochodząca od imienia Luban, Ljub). Co ciekawe, właśnie północno-zachodnią część bloku śródrynkowego nazywano w Lubaniu również potocznie mianem Lauben, z uwagi na owe podcienia, które zachowały się tutaj najdłużej (dziś są symbolicznie uwidocznione także w nowych kamienicach – niestety zostały przeszklone). Początkowo okalające sukiennice kramy były jednotraktowe, w kolejnym etapie – jeszcze w pó?nym średniowieczu (być może po odbudowie miasta po pożarze w 1487 r.), rozbudowano je na dwutraktowe. W części przylegającej od północy badania archeologiczne potwierdziły istnienie podcieni (te potwierdzone badaniami zostały odtworzone w nowej zabudowie po stronie północnej Rynku).


Zabudowa śródrynkowa od strony zachodniej w 1795 r. (ryc. zb. J. Kulczyckiego), widoczny Schau oraz ławy chlebowe (odbudowane współcześnie jako tzw. kramy).

Blok śródrynkowy na rycinie z kroniki Ch. P. Dathke?go, datowany na XVI-XVII wiek (moim zdaniem zapewne koniec XVII wieku). Zbiory AP O/Lubań

Blok śródrynkowy na rycinie z ok.
1710 roku (zb. MR Lubań).

W XVII-XIX wieku w miejscu kramów powstały kamienice – sklepy (niem. Laden), których podpiwniczenia zajęły też dawne podcienia, jednak utrzymano dawne podziały własnościowe. W XVIII wieku zaczęto już poszerzać i łączyć niektóre z kamienic, zaburzając dawny układ własności kramów, kamienice wysunęły się od dawnej hali kupieckiej z pierwotnych 4 metrów do aż 12! Podczas przebudowy kamienic stopniowo znikał obraz dawnych sukiennic, zostały wchłonięte przez poszerzane kamienice, choć ich zarys zasadniczo utrzymał się do połowy XX wieku, co widać na przedwojennych mapach. Zwłaszcza zmieniło się zadaszenie – obiekt zamiast jednego dachu dwuspadowego został nakryty pięcioma dachami o kalenicach zorientowanych na przeciwnej osi. O historii kamienic mamy wiele wzmianek, począwszy od XVII wieku, jednak ich obraz, znany nam z wielu przedwojennych pocztówek, ukształtowany został po odbudowie tej części Rynku po wielkim pożarze miasta w 1760 roku. Na marginesie zauważę, iż w 2001 roku, dopuszczono się błędu, gdy rada miasta, bez żadnych konsultacji historycznych, przyjęła uchwałę o utworzeniu nowej ulicy Rynek – Sukiennice. Dziś tą nazwę mają kamienice w zabudowie śródrynkowej, które przecież nigdy sukiennicami nie były, lecz jedynie przylegały do nich.


Widok lotniczy od północnego-wschodu na blok śródrynkowy?

…oraz od północy?

?i wschodu. Zdjęcia lotnicze tretu z lat 30-tych XX wieku. Widoczne kamienice, które wchłonęły dawne sukiennice, zaburzając całkowicie ich pierwotną architekturę (zbiory J. Kulczyckiego).

Wyburzenie bloku śródrynkowego
Lubańskie sukiennice, w formie co prawa zaburzonej, wchłoniętej przez ościenne kamienice, jednakże zachowały się do połowy XX wieku. Zostały wyburzone w latach 50-tych z powodu błędnych decyzji urbanistycznych. Nie jest prawdą, iż drastycznie ucierpiały z powodu działań wojennych, jakie miały miejsce na przełomie lutego i marca 1945 roku, gdy wojska radzieckie próbowały zdobyć Lubań. ?wiadczą o tym zachowane zdjęcia z lat 1945 – 60. Najbardziej uszkodzone były budynki w południowo-zachodniej części bloku, co związane było, nie z bezpośrednimi walkami na terenie miasta, lecz ostrzałem artyleryjskim, którego celem była wysoka wieża ratusza miejskiego (wówczas trafiono też hotel Pod Jeleniem).


Widoczny dobry stan zabudowy śródrynkowej w 1948 roku – widok od północnego-wschodu (fot. B. Hiller, ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Lubaniu)

Fragment planu miasta z 1954 roku – Rynek, linią przerywaną oznaczono uszkodzone budynki. (?ródło AP O/Lubań)


Widok z ul. Brackiej – jeszcze nie podjęto decyzji o rozbiórce. Przełom lat 50/60-tych (zbiory MR Lubań.)

Kondukt żałobny mija jeszcze stojący tret – początek lat 60-tych (zbiory J. Kulczyckiego)

Początek lat 60-tych – widoczna powolna degradacja zachodniej części tretu (zb. J. Kulczyckiego)

Zbliżenie na rozbieraną powoli na cegły zachodnią część tretu – początek lat 60-tych (zb. J. Kulczyckiego)

W pierwszych latach powojennych Lubań miał dość dużo szczęścia, gdyż nie rozpoczęto od razu rozbiórki na tzw. odbudowę Warszawy, czasem prawie ledwo uszkodzonych budynków. Pierwszy uproszczony plan zagospodarowania przestrzennego z 1948 roku nie zakładał wielkich wyburzeń, ani rewolucji urbanistycznej. Drugi z kolei, a pierwszy z prawdziwego zdarzenia plan zagospodarowania przestrzennego pochodził z 1956 roku. Widać już w nim było sporą presję na wyburzenia, czasem dość szeroko zakrojone. Jednakże przy części opracowania brał udział świetny przedwojenny warszawski urbanista Stanisław Dziewulski (m.in. już podczas Powstania Warszawskiego opracował wytyczne do odbudowy Warszawy), który wymógł pozostawienie niektórych zabytkowych zabudowań – w tym właśnie całego tretu, a także klasztoru magdalenek (niestety zakwalifikował do wyburzenia kościół ?w. Krzyża). Przysłowiowy gwó?d? do trumny czyli decyzję o wyburzeniu lubańskiego tretu wraz z sukiennicami podjęto podczas prac planistycznych w latach 1962-63, które zakończyły się uchwaleniem 11 stycznia 1964 roku, przez Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej, nowego planu zagospodarowania miasta, który obowiązywał do 1972 roku. W 1966 dodatkowo wykonano plan szczegółowy Śródmieścia w skali 1:1000. Było to hasło do kolejnych wyburzeń.


Rozbiórka w toku – połowa lat 60-tych (zb. MR Lubań)

Rynek po wyburzeniu kamienic i sukiennic, trwa remont ratusza ( początek 70-tych lat).

Wspomniany plan z 1964 roku miał szczególny wpływ na dzisiejszy obraz Starego Miasta i niestety w większej części został zrealizowany. Obejmował również nowe zagospodarowanie zabudowy śródrynkowej. W żaden sposób nie odnosił się do historycznej zabudowy Rynku, pozostawiając jedynie wieżę kramarską, natomiast cały zespół zabudowy miał być zrealizowany po jej północno-wschodniej stronie.
Fragment planu zagospodarowania Starego Miasta z 1963 roku wykonanego przez WPU Wrocław – zaplanowany stan realizacji do 1975 roku (zb. własne).
Na szczęście koncepcja budowy nowego tretu wg. planu z 1964 roku nie została zrealizowana, gdyż w roku 1971-72 przygotowano nowy plan zagospodarowania przestrzennego. Również i on nie był szczęśliwy. W roku 1974 wykonano prace archeologiczne, odsłonięto koronę fundamentów dawnych kamienic i je zabezpieczono, w tym także zarys dawnych fundamentów lubańskich sukiennic. Przy wieży kramarskiej wybudowano niestety nowy parterowy obiektu usługowy.


W II połowie lat 70-tych wokół wieży kramarskiej wykonano parterowy budynek usługowy (fot. J. Szul).

Odbudowa bloku śródrynkowego i nowych sukiennic
Rozmawiając o rewitalizacji lubańskiego Rynku, przeważnie spotykam się ze stwierdzeniami, że to dzięki zmianom 1989 roku, udało się zrealizować jego odbudowę. Jest to jednak tylko po części prawda. Wszystkie przygotowania formalne zostały zrealizowane jeszcze w schyłkowym okresie PRL-u. 05 marca 1986 roku Naczelnik Miasta podpisał umowę z Pracownią Konserwacji Zabytków – Oddział we Wrocławiu, na przygotowanie szczegółowego planu zagospodarowania Starego Miasta, który miał być wykonany do końca grudnia 1990 roku. Od 01 stycznia 1991 roku dalsze prace planistyczne prowadziła firma Pracownie Konserwacji Zabytków, Zespoły Konserwatorsko-Projektowe Sp. z o.o. we Wrocławiu – Pracownia Rewaloryzacji Zespołów Zabytkowych. Prace zostały zakończone do 30 czerwca 1992 roku. Głównym projektantem planu był mgr inż. architektury Janusz Tarantowicz. Jak więc widać, mimo zmian politycznych roku 1989, prace nad planem były nadal kontynuowane. Ostatecznie plan został uchwalony przez radę miasta 02 lipca 1992 roku. Mimo braku formalnego zatwierdzenia rewitalizacji Starego Miasta, już w roku 1991 rozpoczęto prace archeologiczne wokół wieży kramarskiej, które miały zweryfikować niektóre założenia. W ich wyniku zinwentaryzowano podziemne szczątki dawnych sukiennic oraz kamienic, które prawie w całości pó?niej zostały wybrane pod budowę piwnic nowych kamienic.


Rozpoczynają się prace archeologiczne na lubańskim Rynku (wycinek z fot. zb. UM Lubań)

Projekt odbudowy zabudowy śródrynkowej został w 1993 roku powierzony projektantowi rewitalizacji Starego Miasta – J. Tarantowiczowi. Według początkowej koncepcji cały zespół miał być wykonany przez jednego inwestora. Była to właściwie kontynuacja pomysłu jeszcze sprzed 1989 roku, jednak zamiast miasta bądź inwestora państwowego, szukano inwestora prywatnego. Zamysł ten się nie powiódł (raczej na szczęście), wobec braku chętnych w 1996 roku koncepcję rozbito do realizacji na poszczególne kamienice. Kamienicę w narożu południowo-wschodnim zrealizowało jako pierwszą (1996-98) bezpośrednio samo miasto, co uważam również za szczęśliwy traf, gdyż w tym miejscu istniał w średniowieczu pierwszy ratusz.

 

Rycina z układem fundamentów odsłoniętych podczas badań archeologicznych w 1991 r., w tym fundamentami domus forensis oraz projekt nowej zabudowy (ryc. ze zb. UM Lubań).

Wracając do nowych sukiennic. Ich realizacja była ściśle powiązana z budową kamienic, gdyż projekt zakładał wspólne ściany, a dostęp do ich pierwszych kondygnacji miał odbywać się właśnie z sukiennic. Ich budowa była podzielona na trzy etapy. W pierwszym była wykonana część podziemna – fundamenty oraz w odróżnieniu od oryginału – piwnice. Ich część przeznaczono na salę konferencyjną, resztę na funkcje infrastrukturalne i handlowe.


Sesja Rady Miasta Lubań w piwnicy sukiennic – 04 październik 2011 rok (fot. T. Bernacki)

W drugim etapie, w roku 2002, zamknięto stan surowy – wykonano ściany szczytowe, kondygnacje oraz dość nowatorskie i modernistyczne przeszklone zadaszenie (o dziwo, jak widać, czasem polskie służby konserwatorskie również zgadzają się na nowinki).
Wznoszenie kamienic wraz z elementami konstrukcyjnymi sukiennic (fot. zb. UM Lubań)
Szkoda, iż miasto nie zdecydowało się na realizację pierwszej koncepcji ścian szczytowych nowych sukiennic – miały być wykonane z tradycyjnego dla Lubania materiału – bazaltu, który równocześnie nawiązywał do ich najstarszych dziejów. Przyjęto rozwiązanie łatwiejsze do wykonania – ścianę z cegły klinkierowej. Z drugiej strony trudno dziś o fachowców, którzy potrafią solidnie murować z łamanego kamienia bazaltowego, co widać po zaniku tej tradycji na terenie Lubania, mimo, iż kamień bazaltowy, połączony np. z czerwoną cegłą klinkierową, daje piękny efekt wizualny (na marginesie w czarno-czerwonych barwach miasta).


Pierwotna koncepcja bazaltowej ściany nowych sukiennic (zb. UM Lubań)

W kolejnych dwóch latach prowadzono prace wykończeniowe, miasto zbudowało także budynek nad studnią, również z wejściem do sukiennic. Ostatecznie nowe sukiennice otwarto w grudniu 2004 roku.


Tret od strony północnej (fot. J. Skierska).


Wnętrze sukiennic stan surowy (fot. zb. UM Lubań)

…i stan obecny

 

Odtworzone dawne Przejście chlebowe (fot. T. Bernacki).

Wyjaśnienia wymaga jeszcze nazwa tret. Współcześnie nie zawsze może być zrozumiałe jego znaczenie, gdyż już dość dawno wyszło z polskiej mowy potocznej. Nie jest to oczywiście historyczne określenie lubańskiego zespołu zabudowy śródrynkowej, na którą po prostu mówiono am Markt czyli w Rynku. Rynek, jeszcze w XVII wieku określano łacińskim mianem – foro Lauban, czasem w stosunku do niego używano też określenia Ring Gasse. Określenie tret upowszechnili urbaniści, zwłaszcza wykonawca koncepcji budowy lubańskiego tretu mgr Janusz Tarantowicz. Słowo tret pochodzi z języka niemieckiego – Tritt – krok, chód (dziś mamy stąd rzeczownik – trotuar – chodnik, deptak czy czasownik – tratować), choć przyjęło się w staropolskim jako właśnie tret i stąd przeniesiono je po 1945 roku także na grunt zachodniej Polski. Pierwotnie oznaczało część rynku, wybrukowany chodnik, plac, na którym przekupki handlowały różnego rodzaju drobiazgami, tandetą.
Czasem też określenie to (bądź zmodyfikowane na ?treta?) znaczyło wprost w staropolskim właśnie rynek miejski. Dlatego też mówiono – nie „w trecie”, lecz ?na trecie?. Pojęcie, które jak widać pierwotnie oznaczało wolną przestrzeń, a nie budynki, z czasem przeszło, zwłaszcza w terminologii urbanistycznej, także na zespół zabudowy śródrynkowej, w skład którego wchodziły sukiennice, ratusz, kramy, smatruz czy kamienice. Niekiedy ?ródła w Europie, w tym w Polsce, określały rynek bądź tą zabudowę, także określeniem łacińskim – teatrum (theatrum). Tak więc i dziś należy pamiętać, iż określenie to oznacza cały blok śródrynkowy, a nie tylko jego centralną część.

Nowe sukiennice w materiałach oficjalnych Urzędu Miasta, jak i lubańskiej mowie potocznej, nazywa się często – halą pasażu, Galerią łużycką czy przeszkloną halą. Jak dla mnie są to sformułowania pozbawione wydźwięku historycznego i odległe od sensu rewitalizacji. Mam wrażenie, iż prawdopodobnie wynika to po prostu z nieznajomości podstawy tej odbudowy, traktując sukiennice jako zupełnie nowy byt, obiekt nie powiązany z historią miasta.


Wnętrze lubańskich sukiennic (fot. T.Bernacki).

W okresie renesansu sukiennice na trwałe zniknęły z krajobrazu miasta i dopiero decyzje z przełomu lat 80-90-tych XX wieku doprowadziły, jak dla mnie, do realizacji niesamowitego zamierzenia. O ile odtworzenie kamienic na wzór XVIII-XIX -wiecznych nie było niczym nadzwyczajnym pod względem urbanistycznym, o tyle decyzja z końca lat 80-tych o rekonstrukcji na fundamentach średniowiecznych sukiennic całkiem nowego obiektu, zarówno w formie, jak i stylu, ale jednak nawiązującego do tradycji, była czymś zupełnie nowatorskim. Dodatkowo na naszych oczach trwa równocześnie rewitalizacja gospodarcza i kulturalna – zarówno tretu, jak i Rynku. Zdaję sobie sprawę, iż lubańskie sukiennice są architektonicznie odmienne od pierwowzoru, jednakże po tak fenomenalnym odrodzeniu nadal zasługują na swoje miano. Dlatego też proszę – nie Galeria a Dom Kupiecki lub Sukiennice!


Herb miejski na elewacji zachodniej nowego Domu Kupieckiego (fot. J.Skierska).