Na grzybobranie do Lubańskiego Wielkiego Lasu

wpis w: Artykuły | 0
Śmiało można powiedzieć, że Polska to kraj grzybiarzy. Najczęściej po grzyby udajemy się do Borów Dolnośląskich w okolice Węglińca lub Ruszowa. Ale wcale nie musimy jeździć tak daleko. Po sąsiedzku mamy Lubański Wielki Las.
Na prawie 647 (sześciuset czterdziestu siedmiu) hektarach wyrasta zadziwiający drzewostan. A zadziwiający, dlatego że pod stosunkowo cienką warstwą życiodajnej gleby kryje się skała bazaltowa, pamiątka burzliwych dziejów wulkanicznych naszej krainy. Zanim wyruszymy na poszukiwanie grzybów zapamiętajmy kilka istotnych informacji o zachowaniu się w Lubańskim Wielkim Lesie. Na jego terenie znajduje się Bukowa Góra. To wzgórze bazaltoidowe, które jest eksploatowane przez kopalnię, dlatego po Lubańskim Wielkim Lesie biegną, poza drogami lokalnymi, drogi kopalniane. Nie wolno na te drogi wjeżdżać, a szczególnie dlatego, że jeżdżą po nich ogromne wywrotki. Musimy też zwracać uwagę na żółte tablice ostrzegawcze, które otaczają strefę zrzutu kamienia.
Nie można wjeżdżać na drogi leśne. Samochód trzeba zostawiać na głównej, asfaltowej drodze lokalnej. Nie narazimy się wtedy na uwagi lub mandaty od leśników.
Wszystkie grzyby w Polsce są objęte gatunkową ochroną częściową a niektóre gatunki ochroną ścisłą. Znaczy to, że w lasach państwowych, w miejscach wolnego wstępu do lasu możemy zbierać grzyby jadalne, ale nie wolno nam niszczyć innych.
I zawsze zbieramy tylko te grzyby, które dobrze znamy.
Mówi się, że prawdziwy grzybiarz to także ekolog, który w zbieraniu grzybów posługuje się wiedzą ekologiczną o wzajemnych zależnościach między organizmami. Najbardziej popularnymi są grzyby mikoryzowe, a więc takie, które są uzależnione od gatunków drzew rosnących w lasach i prawdziwy grzybiarz nigdy nie niszczy grzybów, których nie zbiera, bo wie, że bez nich często nie będą rosły inne.
Dlatego koźlarza babki i koźlarza pomarańczowożółtego szukajmy pod brzozami; Koźlarza grabowego pod grabami i innymi drzewami liściastymi. Koźlarza czerwonego pod osikami. Podgrzybki bardzo lubią lasy iglaste. Borowiki usiatkowane i szlachetne rosną w lasach liściastych a zwłaszcza pod dębami.
Od sierpnia pod sosnami będziemy szukać borowików sosnowych z ciemnobrązowym kapeluszem. Pozostałe borowiki pozostawmy w spokoju, gdyż są szczególnie ciężkostrawne, niejadalne bądź trujące. Ale są rzadkimi grzybami i trzeba je koniecznie chronić.
Amatorzy maślaków z całą pewnością chętnie sięgną po smacznego maślaka żółtego i ziarnistego.
Nie brakuje amatorów pieprznika jadalnego, czyli popularnej kurki, która występuje w lasach iglastych, zwłaszcza pod świerkami, w miejscach porosłych mchem. W lasach liściastych spotykana jest odmiana bardziej zwarta i biaława.
Znajdzie się też wielu amatorów popularnych surojadek – gołąbków. Trzeba mieć się jednak na baczności, gdyż łatwo gatunki jadalne pomylić z trującymi: gołąbkiem wymiotnym czy gołąbkiem merowskim.
W Wielkim Lesie często dotrze do nas zapach padliny. To sromotnik bezwstydny – grzyb już w niektórych miejscach w Polsce bardzo rzadki.
Pięknymi, choć niejadalnymi grzybami są – pięknoróg lepki i trzęsak pomarańczowy. Wyrastają one na martwych szczątkach drzew – kłodach i gałęziach. No i oczywiście nikt nie jada muchomorów! Niezwykle interesującym dla uważnych wędrowców jest „chodzący grzyb” – wykwit (Fuligo septica) najbardziej znany śluzowiec. Nie jest pasożytem. Wytwarza śluźnię o wielu cm2. Spotykany jest często na martwych liściach. Dzięki ruchom cytopazmy wielojądrowa śluźnia (plazmodium) porusza się po podłożu ruchem pełzającym.

Pamiętajmy! Wykręcajmy grzyby ostrożnie. Powstały otwór zakryjmy ściółką, aby grzybnia nie wysychała, bo inaczej nie wyrosną ponownie.

No i żeby nam zebrane grzyby nie zaszkodziły – nigdy nie zbierajmy ich do plastykowych toreb – a do wiklinowych koszyków lub przewiewnych pojemników.
Las to nie tylko bogactwo runa – grzyby, jagody, poziomki. To mieszkanie różnych organizmów. Dbajmy o niego, aby z radością doń wracać.
Agnieszka Wierzbicka